Reklama

FNP finansuje badania nad rakiem trzustki

Pomimo olbrzymiego nakładu pracy badawczej rak trzustki pozostaje jednym z najmniej uleczalnych nowotworów - przestrzega dr Monika Jakubowska z Uniwersytetu w Cardiff. I ma pomysł, jak z nim walczyć.

Dr Monika Jakubowska z Uniwersytetu w Cardiff wzięła udział w programie HOMING (konkurs 3/2017). Otrzymała grant na realizację projektu związanego z terapią nowotworów trzustki, który będzie realizować w Małopolskim Centrum Biotechnologii Uniwersytetu Jagiellońskiego. Jej historia jest najlepszą zachętą do skorzystania z dofinansowania Funduszy Europejskich.

Reklama

Skąd pojawił się pomysł na pani projekt?

- Postanowiłam przygotować projekt, który mieści się w obszarze moich zainteresowań naukowych i równocześnie wpisuje się w aktualne zapotrzebowania społeczne. Pomimo olbrzymiego nakładu pracy badawczej rak trzustki pozostaje jednym z najmniej uleczalnych nowotworów. Jest to poważne wyzwanie dla lekarzy oraz naukowców, co skłoniło mnie do zaproponowania projektu związanego z tematyką raka trzustki.

Jak dowiedziała się pani o ofercie Fundacji na rzecz Nauki Polskiej?

- Najprościej będzie powiedzieć, że... pocztą pantoflową. Znam laureatów konkursów organizowanych przez Fundację, a to sprawiło, że postanowiłam dokładnie zapoznać się z aktualną ofertą FNP. Skorzystałam ze strony internetowej Fundacji i okazało się, że FNP może zaoferować dokładnie to, czego szukam: wsparcie finansowe badań prowadzonych przez osobę do pięciu lat po obronie pracy doktorskiej, która przez co najmniej dziewięć miesięcy pracowała naukowo za granicą.

- Chciałabym dodać, że w ramach projektu HOMING Fundacja zapewni stypendia dla dwóch osób przygotowujących prace magisterskie. FNP pokryje też koszty udziału w międzynarodowych konferencjach naukowych oraz umożliwi publikację wyników badań w postaci ogólnodostępnych artykułów.

Czym przekonała pani FNP, żeby wsparła pani projekt?

- To trudne pytanie... Wydaje mi się, że dokładnie zastanowiłam się nad tym, czego Fundacja oczekuje od kandydatów. Chodzi przede wszystkim o podniesienie poziomu konkurencyjności Polski na tle światowej nauki i przemysłu. Można to osiągnąć na przykład poprzez wprowadzanie nowych technik oraz modeli badawczych - posiadam już pewien zasób wiedzy, którym będę mogła podzielić się w praktyczny sposób ze studentami. Będzie to tak zwany transfer “know-how". Z kolei ja będę uczyć się od krajowych i zagranicznych partnerów projektu, którzy są ekspertami w swoich dziedzinach.

- Celny wybór partnerów projektu został bardzo wysoko oceniony przez trzech (anonimowych dla mnie) recenzentów wniosku. Sądzę, że to pozwoliło przekonać FNP, że projekt ma szansę zakończyć się sukcesem, a to umożliwi mi kontynuowanie kariery naukowej.

Czy współpraca z FNP i realizacja projektu wpływa w jakiś sposób na pani karierę?

- Projekt rozpocznie się dopiero w styczniu 2018, ale już dziś nie mam wątpliwości, że uzyskanie prestiżowego grantu badawczego finansowanego przez Fundację, w ramach którego będę mogła postawić pierwsze samodzielne kroki jako naukowiec, ukształtuje moją profesjonalną karierę.

Jak ocenia pani współpracę z FNP?

- Bardzo wysoko. Pracownicy Fundacji są kompetentni i rzeczowi, ale również empatyczni - wyniki każdego z trzech etapów oceny wniosku były ogłaszane bez zbędnej zwłoki. To ważne, ponieważ proces aplikowania o grant trwa kilka miesięcy, w czasie których kandydatom towarzyszy niepewność. Procedury konkursowe są transparentne, a wniosek o finansowanie składany jest w formie elektronicznej.

Czy prowadzenie projektu to dla pani spora odpowiedzialność? Czy może traktuje go pani jako kolejne interesujące wyzwanie?

- Nie byłam do tej pory kierownikiem dużego projektu badawczego, choć w czasie studiów doktoranckich i stażu podoktorskiego mogłam realizować projekty "poboczne". Był to swego rodzaju trening, a teraz czeka mnie prawdziwe wyzwanie. I spora odpowiedzialność - projekt realizowany będzie przy wsparciu Funduszy Europejskich, a na poprawę statystyk terapeutycznych czekają konkretne osoby: pacjenci, lekarze i pracownicy sektora B+R. Ale realizacja projektu to również przyjemność.

Jak można podsumować misję projektu pod kątem efektów dla społeczeństwa?

- Projekt dostarczy wiedzy, która pomoże uporać się z nieuleczalnością raka trzustki. Jego owocami projektu będą przede wszystkim konkretne wyniki i ich interpretacja, zatem główni adresaci projektu to firmy sektora B+R. Nie zamierzam jednak zapomnieć o "statystycznym Kowalskim" - utworzę stronę internetową, na której w sposób popularno-naukowy będę przybliżać tematykę chorób nowotworowych, w szczególności raka trzustki.

 

INTERIA
Reklama